W XIX wieku badano język i uczono się bardziej szczegółowo. Doprowadziło to do formalnego rozwoju językoznawstwa, fonetyki i neurolingwistyki, a także pierwszej w historii formalnej metody nauki języka, tak zwanej metody gramatyczno-tłumaczeniowej.
Wszystko zaczęło się od bajek.
Prawdopodobnie znasz braci Grimm i ich kolekcję baśni ludowych, ale z pewnością nie wiesz, że Jacob i Wilhelm Grimm byli również poważnymi naukowcami, którzy wnieśli znaczący wkład w badania lingwistyczne nad historią języków.
Ich bajki były pierwotnie przeznaczone jako materiał źródłowy do badań lingwistycznych nad niemiecką fonetyką i fonologią. Były one pierwszym lingwistycznym korpusem języka. Aby znaleźć jak najwięcej języka, zebrali i zapisali tyle „bajek”, ile mogli znaleźć.
W 1812 roku zdali sobie sprawę z wartości kulturowej tych historii i opublikowali całą kolekcję ponad 200 opowieści, takich jak Królewna Śnieżka, Roszpunka, Rumpelsztyk, Śpiąca Królewna i Kopciuszek. Są to najlepiej sprzedające się książki, jakie kiedykolwiek opublikowano. Pozostają w druku do dziś, choć były wielokrotnie edytowane i cenzurowane.
Te bajki to chyba najlepszy materiał do nauki języka, ponieważ prawie każdy już je zna.
Badania lingwistyczne Grimmów doprowadziły ich do opublikowania w 1822 r. podręcznika Gramatyki Niemieckiej, a w 1854 r. pierwszego obszernego słownika języka niemieckiego.
W tych książkach pisali o tym, jak ludzie w różnych miejscach mówią inaczej, podobnie jak ludzie w różnych częściach kraju mogą dziś mówić inaczej. Pokazali, że nie chodzi tylko o naukę słów; chodzi również o zrozumienie, skąd pochodzą słowa i jaka historia się za nimi kryje. Ich praca pomaga nam dziś lepiej uczyć się języków, przypominając nam, że znajomość historii języka jest tak samo ważna jak znajomość jego słów. Dzięki braciom Grimm możemy uczyć się języków, lepiej rozumiejąc ich korzenie i to, jak rozwijały się na przestrzeni czasu.